Lily pov
Wyglądał na nieśmiałego,
znacznie wprawionego w zakłopotanie z powodu tego, że miał mi
zaśpiewać słowa swojej własnej piosenki. Uważałam, że to
słodkie, kiedy patrzył na mnie a ja odwracałam wzrok od niego bo
lekko się peszyłam. Jeszcze przed jego „występem” nie byłam
pewna co usłyszę. Szorstki czy spokojny głos? Szorstki głos nie
pasował do tak skromnego chłopaka. Jego nieśmiałość przeszła
na muzykę. Piercing i tatuaże kazały mi oczekiwać na heavy metal,
ale rumieniec na policzkach mówił całkowicie co innego. Nie byłam
pewna c byłam w stanie usłyszeć więc po prostu siedziałam cicho
i cierpliwie czekałam.
You
tell all the boys "No"
Makes
you feel good, yeah.
I
know you're out of my league
But
that won't scare me away, oh, no
You've
carried on so long,
You
couldn't stop if you tried it.
You've
built your wall so high
That
no one could climb it,
But
I'm gonna try.
Would
you let me see beneath your beautiful?
Would
you let me see beneath your perfect?
Take
it off now, girl, take it off now, girl
I
wanna see inside
Would
you let me see beneath your beautiful tonight?
Kiedy
skończył, wypuściłam oddech. Z tego wszystkiego, nie miałam
pojęcia kiedy go nabierałam.
Jego
głos był piękny i całkowicie zostałam zahipnotyzowana prze jego
głęboki i skalisty ton. Zdałam sobie sprawę, że powinnam coś
powiedzieć gdy chłopak kasłał niezgrabnie i zaczął masować tył
swojej szyi ręką.
-Umm...
no więc wczoraj napisałem to... um, miałem wolny czas i tak po
prostu, erm, jeśli nie spodobało ci się to rozumiem, możemy
napisać coś innego. - cicho wymamrotał wykonując dziwne ruchy
ręką podczas kiedy wypowiadał ostatnią część.
-Um,
nie... myślę, że to było naprawdę dobre. Powinniśmy skleić coś
jeszcze. - uśmiechnęłam się nieśmiało w odpowiedzi, rozumiem
jak trudno jest dzielić się swoimi tekstami z innymi. Moja reakcja
najwyraźniej spodobała mu się, gdyż mogłam zauważyć rumieńce
wkradające się na jego policzki i znów mogłam ujrzeć te urocze
dołeczki w jego policzkach.
-Dziękuję.
Umm... nie jest to tak właściwie jeszcze skończone. Zostawiłem to
na tym etapie bo pomyślałem, że chciałabyś zrobić z tego duet.
- stwierdził a ja odzyskałam z powrotem swoje opanowanie z czym,
jak myślałam miał lekki problem.; ja również mam problem i
trudności ze śpiewaniem dla kogoś więc rozumiałam jego
zażenowanie i nieśmiałość.
-Umm...
zakładam się, że wymyśle coś nowego, gdybyś dał mi minutkę? -
zapytałam. Harry kiwnął głową w odpowiedzi a ja odwróciłam się
w stronę fortepianu i zaczęłam bazgrać jakieś teksty w swoim
notatniku.
Po
jakiś 10 minutach przyjemnej ciszy powiedziałam mu, że skończyłam.
-Okej,
więc myślę, że to będzie pasować do tego co napisałeś ty, ale
jeśli nie spodoba ci się to, to powiedz, dobrze? - zapytałam go
przekonana co właśnie mam robić. Przyglądał się we mnie
niemiłosiernie a ja niemal zatapiałam się w jego oczach.
-Uhh,
tak jasne. - odpowiedział. Wzięłam potężny oddech i przeniosłam
wzrok na kartkę papieru po czym zaczęłam śpiewać.
You
let all the girls go
Makes
you feel good, don't it?
Behind
your Broadway show
I
heard a boy say, "Please, don't hurt me"
Zdecydowałam
się być silna i popatrzyłam na chłopaka. Spotkałam się z jego
palącym wzrokiem aż do momentu w którym zdałam sobie sprawę, że
są one zielone. Piękna zieleń jego oczu świetnie kontrastowała
z... z każdą częścią jego ciała – zdecydowanie. Kontynuowaliśmy
patrzenie na siebie po czym zaczęłam ponownie śpiewać.
You've
carried on so long
You
couldn't stop if you tried it.
You've
built your wall so high
That
no one could climb it.
But
I'm gonna try
Bez
słów porozumieliśmy się co do kolejnej części piosenki. Harry
przyłączył się do mnie i oboje zaczynaliśmy śpiewać razem
refren.
Would you let me see beneath
your beautiful?
Would you let me see beneath
your perfect?
Take it off now, boy, take
it off now, boy
I wanna see inside
Would you let me see beneath
your beautiful tonight, oh, tonight?
Skończyliśmy śpiewać
podczas gdy mój oddech uwiązł w gardle kiedy zorientowałam się
jak blisko siebie są nasze twarze. Mogłam poczuć jego miętowy
oddech który podsycał moje wargi kiedy wydobywał z siebie dźwięki.
Byliśmy kilka centymetrów od siebie, kiedy usłyszeliśmy głośny
kaszel który spowodował Harry. Odsunęliśmy się od siebie
natychmiast.
W drzwiach stał Johnny z
uśmieszkiem wytynkowanym na swojej twarzy. Wewnątrz miałam
wątpliwości. Jak mogłam go nie zauważyć?
-Dobrze, dzieci... to...
było... ładne. - mogłam powiedzieć, że spokojnie widział
bliskie spotkanie mnie i Harry'ego. Zarówno ja jak i Harry byliśmy
lekko speszeni, zauważyłam to po tym jak drapał
się ręką po szyi.
-Cieszę się, że wysłałem
was razem. W tym było coś specjalnego... chemia... w waszej muzyce
oczywiście. - zachichotał – Nieważne, kontynuujcie – dokończył
po czym wyszedł z klasy śmiejąc się do siebie.
W pomieszczeniu zrobiło się
cicho. Sytuacja i ten „prawie pocałunek” wprawił w zakłopotanie
nas obydwu. Harry zdawał się być jednak bardziej odważny niż ja
i to on zaczął ponownie rozmowę.
-Dobra, to brzmiało
naprawdę nieźle. Myślę, że dobrze pracuje nam się i cieszę się
z tego – mówił szybko prawie wędrując. Uśmiechnęłam się
przy tym i lekko zaśmiałam z tego co zrobił. W końcu spojrzeliśmy
na siebie ale nasze spojrzenia wymieniały się zdecydowanie dłużej
niż powinny.
-Okej, więc myślę, że
powinniśmy już iść. - zaczęłam zbierać swoje rzeczy kiedy
Harry powiedział
-Um, Lily. Mam fortepian w
moim domu. Nie miałabyś ochoty wpaść jutro do mnie, żeby
przećwiczyć piosenkę? - zapytał ze spokojem
Nie miałam odwagi stanąć
naprzeciw niego ponieważ wiedziałam, że będę się przy tym
rumienić jak szalony na myśl bycia w jego domu, więc
odpowiedziałam mu prostym
-Tak – przed wychodzeniem
za drzwi
piosenka: Beneath Your Beautiful - Labrinth ft. Emeli Sande